poniedziałek, 17 stycznia 2011

17.01

Zaświeciło pustką. A jednak żyję, nawet czuję, że żyję. Głównie w gardle i zatokach, tam najdotkliwiej... Ma ktoś zapas zdrowia w słoiku? Chętnie odkupię.
Życie i sesja, a do tego cała masa innych zajęć, są nieco przytłaczające i zapomina się o świecie. O blogu już nie wspominając. Ale poprawię się. Jak tylko przebrnę przez najbliższe dwa tygodnie.
Pozdrowienia dla wszystkich równie mocno, a także mniej i tych mocniej, udręczonych. ;)

1 komentarz:

  1. fajnie, że w końcu ożyłaś... ciągle chorujesz... coś z Tobą niedobrze... więcej pozytywizmu i organizm Ci pomoże :*:*:*

    OdpowiedzUsuń