poniedziałek, 13 grudnia 2010

32. i 33.

Czy ja kiedykolwiek zmądrzeję? Czy ja kiedykolwiek dorosnę? Mam coraz większe wątpliwości. Czas mija nieubłaganie, szybciej i szybciej. Kolejne terminy, zadania, a ja tkwię z głową gdzieś w młodzieńczych marzeniach i nie mogę otrząsnąć się z macek magii różnych postaci i kolorów. Gdybym chociaż umiała się rozdwoić... A trudno czytać, nawet o ciekawych i ważnych rzeczach, gdy większa część uwagi fruwa gdzieś w eterze.

Cieszcie się niebiosa, że już nie zaśmiecam przestrzeni publicznej tworami maści wszelakiej. Tkwią grzecznie w otchłaniach niepamięci i niech tam pozostaną. Ale chyba jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa... ;) A może już jestem za stara? Ponoć z pewnych rzeczy się nie wyrasta. Może to naiwne, ale ja wcale nie chcę wyrosnąć. I mam cień nadziei, że tak pozostanie.

2 komentarze:

  1. poczułam się właśnie jak na polskim w czasie robienia spostrzeżeń interpretacyjnych... nie roumiem całej 2 strofy, mogę się jedynie domyślać...

    a mój piesek błagalnymi oczkami patrzy na mnie, żebym się pobawiła i idę... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niebiosa może i niech się cieszą, ja się natomiast zdecydowanie nie cieszę... Bo wcale nie jesteś za stara! I ja chętnie bym coś przeczytała, wiesz?

    OdpowiedzUsuń