piątek, 26 listopada 2010

16.

Zaplątani! O tak. Zaplątani, pokręceni, rewelacyjni. Byłam dziś z bratem na Zaplątanych. Polecam serdecznie. :) Roszpunka w nowoczesnej wersji, a jednocześnie nawiązująca ładnie do klasyki Disney'a, otoczona nieco dziwnym towarzystwem, które dostarcza sporych emocji. Brawo za postacie, które są wielowymiarowe i kryją własne historie. Także za sam scenariusz i mistrzowskie wykonanie. Nie muszę chyba nadmieniać, że do Julka można mieć pewną słabość... ;) Ale ciii, to tajemnica. Polecam obejrzeć.

Zwiastun i inne atrakcje: bohater - chłopak z przeszłością i ciekawą osobowością, nie to, co niektórzy Książęta Z Bajek; księżniczka - uziemiona na wieki właścicielka dłuuugaśnych włosów z drobnymi problemami emocjonalnymi i rozterkami serca, wychowywana pod kloszem, a jednak ma charakterek, potrafi nieźle przyłożyć patelnią; macocha - nieocenione wsparcie i TA ZŁA w jednym; żaba-kameleon (który robi takie śmieszne coś językiem), a na deser oprychy i Maximus. Malowniczo, prawda?

Każdy chciałby tak mieć? Zalecane samodzielne sprawdzenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz