niedziela, 28 listopada 2010

18.

Zastanawiam się chwilami, jak wypełnić sobie czas. A potem okazuje się, że on wypełnia się sam. Albo ktoś mu w tym nieco pomaga. I czas znika. Trzeba szukać nowego, podstępnie wysupływać go z innych planów, wplątywać w nowe konstrukcje. Może pora na magiczną kartkę "to do". Kto wie... Ponoć wszystko jest kwestią odpowiedniej organizacji. Więc ja chyba nie jestem dobra w strategiach... Muszę nad tym popracować.

Mogę się oficjalnie pochwalić, znaczy nie siebie, tylko Środkowego Brata. Oficjalnie otrzymał dziś promocję lektorską z rąk świeżo mianowanego kardynała Nycza. Cały rok przygotowań i tam da da dam! Mamy nową chlubę. Gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów.

Ma ktoś do oddania ze trzy kilko czasu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz